poniedziałek, 9 listopada 2009

Zbawicielka

No i doczekaliśmy się naszej własnej, polskiej Lary Croft. Jest lepsza bo: 1. nasza, 2. ratuje świat przed epidemią. Nie znamy jeszcze jej tożsamości, ale jak tylko dowiemy się, kim jest - będziecie wiedzieć o tym jako pierwsi.

Już teraz jest na okładce najnowszego "Wprost", podbój Hollywood wydaje się więc kwestią tygodni.

Niepokoi mnie tylko fakt, że piękna pielęgniarka straciła w boju z AH1/N1 swój pępek. Do tej pory opracowania milczą na temat podobnych powikłań. A może to inna, zupełnie nowa mutacja wirusa?

sobota, 7 listopada 2009

Kaziu, zakochaj się...

Już prawie zapomniałem o Nikodemie Dyzmie III RP, a tu niespodzianka. Na stronie głównej Gazety.pl trafiłem na link, który zaprowadził mnie tam, gdzie jak się okazało, wcale nie chciałem trafić: do wywiadu z Isabel Marcinkiewicz - damą serca Kazimierza Marcinkiewicza, byłego prezesa rady ministrów.

Niestety nie poprzestałem na obejrzeniu tego wywiadu - masochistycznie brnąłem dalej. Trafiłem więc na bloga pani premierowej.

Pozwolę sobie oddać głos autorce:

Rozmowa przy kawie...
Koleżanka zapytała mnie o szczęście: czy ma na nie czekać, czy je łapać?
Na dobra sprawę jesteśmy kowalami własnego losu, wiec w tym rozumieniu mamy dbać o własne szczęście, łapać je...
Bywa, że przychodzi ono niespodziewanie, to jakby podwójne szczęście.


Na koniec serdeczne pozdrowienia dla Bartosza Węglarczyka, który do końca dzielnie się trzymał w czasie wywiadu. Naród jest z Panem, Panie Bartoszu!