piątek, 31 lipca 2009

Śląsk za 100 lat

Bo chyba wcześniej to nie. Powstał nowy projekt adaptacji placu przed dworcem kolejowym i samego dworca. Ciekawe, kiedy zacznie się COKOLWIEK dziać w tej sprawie




Więcej: Bryła

czwartek, 30 lipca 2009

Marzenie Ruperta Murdocha

Ledwo firmy fonograficzne zaczęły wycofywać się ze stosowania DRM do ochrony praw autorskich a już dowiadujemy się, że agencja Associated Press zamierza wprowadzić mechanizm chroniący jej materiały prasowe przed nieuprawnionym kopiowaniem.
Zabezpieczenie będzie miało formę kodu HTML zamieszczonego na stronach AP, który będzie sygnalizował, jeśli ktoś wykorzysta dany tekst.
O konieczności stworzenia mechanizmów płatności za informacje (i ogólniej: za wykorzystywanie contentu) mówi już od dawna Rupert Murdoch.

Źródło: vBeta

Ostatni elektryczny rycerz

Pamiętacie ten serial? To była końcówka lat 80-tych... eh... Do dzisiaj mam na półce książkę o dzielnym Ernim.

Po latach w rolę elekrycznego (czy może elektronicznego) rycerza wcielił się Jackie Chan.



Znane z drętwości reklamy Microsoftu to nic w porównaniu do tego.
Trudno. Już lepiej pozostać przy Rush Hours 3:)

Źródło: vBeta

Wykastruj swojego Pudelka


Była taka teoria komunikowania masowego, zgodnie z którą przepływ informacji jest regulowany przez szereg barier (gates), które są kontrolowane przez ludzi/instytucje, pełniące rolę gatekeeperów: przepuszczają one jedne informacje, inne zatrzymują. Twórca teorii, Kurt Lewin, zakładał, że informacje filtrują redaktorzy naczelni/wydawcy/producenci czy po prostu właściciele mediów.
A tu niespodzianka. Trafiłem dziś na stronę Mój Pudelek i znalazłem tam bardzo przydatną rzecz - skrypt dla Firefoksa pozwalający pozbyć się ze strony głównej Pudelka informacji o nielubianych gwiazdach. Skrypt do pobrania tutaj (w wersji testowej, bo wyobraźcie sobie, że jest wersja płatna!)
UWAGA: do działania skryptu niezbędna jest instalacja rozszerzenia Greasemonkey.

Przy kilku milionach czytelników Pudelka autor skryptu znajdzie się na przyszłorocznej liście Wprost.

wtorek, 28 lipca 2009

Richard Feynman Superstar



Szalony naukowiec kojarzył mi się dotąd ze zdjęciem lwiogrzywego Alberta Einsteina pokazującego język. Nie sądziłem, że ekscentryzm ludzi nauki może przejawiać się na tak wiele różnych sposobów.

Richard Feynman jest autorem wykładów, będących zmorą studentów fizyki, laureatem Nagrody Nobla za eee zobaczcie może na Wiki . Ale był również kasiarzem-amatorem, bywalcem nocnych klubów , grafikiem, perkusistą. Historię ilustrującą tę ostatnią pasję przedstawia autor przedmowy do polskiego wydania: Feynman miał ponoć rozkręcić imprezę w warszawskich Hybrydach ucząc jej uczestników samby.
Czytając gawędy Feynmana można chwilami zapomnieć, że bohaterem nie jest Mick Jagger tylko twórca teorii (tu wtaw ten trudny termin).
Absolutnie polecam. Także tym, którzy tak jak ja mają problemy z odróżnieniem kwarków od skwarków.

Aha, gwoli ścisłości:
„Pan raczy żartować, panie Feynman!”
Richard P. Feynman
Wydawnictwo Znak 2007

Superprodukcja


Kiedy w Polsce historyczne filmy to Katynie i inne Generały Sikorskie, w Niemczech robi się doskonałe kino polityczne, które nie opisuje narodowych krzywd, ale rozlicza się z winami.
Baader – Meinhof opisuje epizod (chociaż może to niestosowne określenie) zachodnioniemieckiej polityki w latach 70tych, jakim jest działalność terrorystycznej grupy Frakcja Czerwonej Armii (RAF).
To już drugi doskonały niemiecki film polityczny, jaki oglądam w ostatnim czasie. Po znakomitym Życiu na podsłuchu, opisującego enerdowską bezpiekę przyszedł czas na odkrycie ciemnych kart historii toczącej się po drugiej stronie Muru.
Pokazuje członków tej lewicowej organizacji jako nihilistyczne dzieci nie godzące się z ograniczeniami , jakie nakłada społeczeństwo nie liczące się z zasadami.

Film pokazuje miałkość intelektualną tego ruchu, okazując jego członków, jako rozkapryszone dzieciaki bawiące się w guerillas.
Realizacja filmu kosztowała 20 mln euro – najwięcej w historii niemieckiej kinematografii.
Szkoda, że w w Polsce na tak duże pieniądze może liczyć co najwyżej kolejna ekranizacja szkolnej lektury.

Być jak Michael Jackson

Zmarły w ubiegłym miesiącu Michael Jackson był nie tylko genialnym muzykiem, wokalistą ale również ikoną popkultury. Było to widać bardzo dobrze po reakcjach ludzi, którzy na całym świecie opłakiwali zapomnianego, wydawać by się mogło, artystę. Ikony popkultury mają to do siebie, że chętnie są zatrudniane do reklam przez znane marki. Warto więc może przypomnieć, co Król zachwalał w ciągu swojej ponad 40-letniej kariery.

Zaskakujące, że Jackson promował swoją twarzą jedynie kilka firm. Przygodę z reklamą zaczął wcześnie,chociaż nie tak wcześnie, żeby reklamować pieluszki. Jeszcze jako członek The Jackson Five zachęcał do rozpoczynania dnia od porcji płatków Alpha-Bits (1973).

Następnym razem dał się skusić dopiero ładnych kilka lat później firmie Suzuki promując, wraz z blondwłosą modelką, skuter Love (1982).


To były jednak przelotne flirty. Prawdziwy romans ze światem reklamy Jackson nawiązał w 1983, kiedy to podpisał, kiedy to podpisał kontrakt z firmą Pepsi. Współpraca ta zaowocowała powstaniem kilku znakomitych spotów, z których niektóre weszły do kanonu popkultury.


Jackson był jednym z artystów, którzy wykorzystali do promocji własnej twórczości teledyski, rozpowszechniane głównie w powstałej w 1981 MTV. Spoty, jakie powstały dla Pepsi nawiązywały do stylistyki wideoklipu, niektóre trwały po kilka minut.


W 1984 roku podczas reklamy, na oczach kilku tysięcy fanów, iskry, będące elementem oprawy wizualnej podpaliły włosy artysty. Król Pop doznał oparzeń drugiego stopnia. Nie zakłóciło to jednak współpracy z Pepsi, która była głównym sponsorem dwóch tras koncertowych: Bad World Tour i Dangerous Word Tour.
Poza współpracą z producentem napojów Michael Jackson wystąpił jeszcze tylko w reklamie butów LA Gear (1989).


Dzisiaj zaskakuje fakt, iż wykonawca pop sprzedający dziesiątki milionów płyt nie był bardziej „eksploatowany” marketingowo. Współcześni celebryci wydają się często przyjmować wszystkie propozycje występu w reklamach, mają własne linie ubrań, kosmetyków. W porównaniu do nich Król nie rozmieniał się na drobne.

I chociaż Michael Jackson nie był pierwszą ani ostatnią gwiazdą występującą w reklamach, jest jedną z nielicznych, które doczekały się spotu lalki z ich własną podobizną

Bo Król jest tylko jeden.

Sny o potędze


Już parę razy pisano o tym, że Angelina Jolie chce zaangażować się w politykę. I nie chce zadowolić się fotelem gubernatora. Myśli poważnie o kandydowaniu o wyborach prezydenckich.

Ale zaniepokoiłem się, kiedy tę wiadomość przeczytałem na stronie Rzeczpospolitej. Czyżby Rzepa pozazdrościła Wyborczej Plotka?

Na zdjęciu: 47. prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki?

Polski Papież

A jeśli nie papież to przynajmniej biskup polskiego kina. Przez złośliwych nazywany Krzysztof Zanudzi. Mniej więcej rok temu na Pudelku można było przeczytać, że mistrz planuje do swojego nowego filmu zaangażować nikogo innego tylko Dodę.

W internecie zawrzało, ale sprawa wyjątkowo szybko ucichła. Przypomniałem sobie o filmie wczoraj i udało mi się go obejrzeć. Powiało grozą.

Załączam zwiastun:

i recenzję, która i tak jest zbyt łagodna.

Dziś i wy nie zmrużycie oka, jeśli zbliżycie się do tego filmu...

Wejście smoka

Nie po raz pierwszy widzę ten program - ale za każdym razem boli tak samo. Jak to możliwe, że nie wyszła w czasie programu, jak to możliwe, że materiał został puszczony na antenie. Wolę nie dociekać - chyba nie zmrużyłbym oka.



macie dość? nie?

Nadstawcie drugi policzek